#Zostańwdomu i przemyśl swoje nawyki konsumenckie!

Po wprowadzaniu przez rząd kolejnych obostrzeń w związku z pandemią koronawirusa, większość z nas zmuszona została do zamknięcia się w domu. Jednym z podstawowych kroków, jakie należy podjąć, aby jak najlepiej chronić zdrowie własne i innych, jest niewychodzenie na zewnątrz. Jednocześnie, żyjąc w trybie izolacji uświadamiamy sobie pewne rzeczy dotyczące naszego życia, które być może dotychczas umykały naszej uwadze. Dla niektórych z nas może to być okazja również to przemyślenia swoich przyzwyczajeń i zachowań jako konsumentów. Spędzając większą część doby w domu, chcąc nie chcąc konfrontujemy się z tym wszystkim, co do tej pory nagromadziliśmy. Warto wykorzystać to jako punkt wyjścia do zastanowienia się nad wartością tych rzeczy w naszym życiu i naszymi codziennymi wyborami.

Od kilku tygodni staramy się pozostawać w domu, wielu z nas – przede wszystkim pracownicy biurowi – pracuje w trybie pracy zdalnej. Rzadziej wybieramy się do sklepu, a gdy już udajemy się na zakupy, zwykle mamy ze sobą długą listę produktów i staramy się zrobić zakupy na zapas. Zdarza się, że na półkach brakuje pewnych towarów albo są one znacznie droższe niż dotychczas. Z dnia na dzień przestaliśmy swobodnie chodzić do centrów handlowych, coraz trudniej przychodzi nam załatwianie niektórych spraw, a niektóre nasze potrzeby, jak na przykład wizytę u fryzjera czy kosmetyczki zmuszeni zostaliśmy przełożyć na czas nieokreślony. Powróciliśmy do samodzielnego gotowania, a pewne produkty wyraźnie staramy się oszczędzać. Niepostrzeżenie w naszym codziennym funkcjonowaniu zbliżyliśmy się w stronę minimalizmu. Bez wątpienia przeżywamy ciężki i wymagający okres, w którym popyt na niektóre usługi i towary znacznie się zmniejszył bądź też zupełnie zatrzymał, a pojęcie luksusu należałoby zredefiniować. Zarazem jednak jest to dla nas wyjątkowa szansa na rewizję naszych dotychczasowych przyzwyczajeń i zachowań jako konsumentów.

Jak wyceniamy wartość przedmiotów?

To jedno z ważniejszych pytań, jakie powinniśmy sobie zadać. Jaką wartość nadajemy w swojej głowie przedmiotom, które kupujemy – tym których używamy i tym, które leżą nieużywane gdzieś po kątach? Przypomnijmy sobie puste półki sklepowe zaraz po tym, jak w naszym kraju zdiagnozowano pierwsze przypadki zakażenia koronawirusem. Z dnia na dzień zabrakło nie tylko żeli antybakteryjnych, mydła i maseczek, ale także papieru toaletowego i ryżu. Niespodziewanie te podstawowe, niedrogie produkty nabrały znacznie większej wartości niż bylibyśmy skłonni im przypisywać w normalnych warunkach. Oznacza to, że wartość danego produktu w naszych oczach zależy nie tyle od niego samego, ile od okoliczności, w jakich się znaleźliśmy. Ubrania, na które potrafiliśmy wydawać spore kwoty i akcesoria mające wyróżniać nas na co dzień leżą teraz niepotrzebne, poupychane w szafach i szufladach. W trybie rzeczywistym mamy okazję przekonać się, że spora część naszego życia jest tak naprawdę fikcją w znacznym stopniu opartą na nadmiernej konsumpcji dóbr.

Może właśnie nadszedł czas, żeby stanąć twarzą w twarz z ogromem potrzebnych i niepotrzebnych rzeczy, które nagromadziliśmy przez lata w swoich domach i uchylić drzwi do świata minimalizmu i świadomej konsumpcji. Teraz, kiedy chcąc nie chcąc nasze życie zwolniło, mamy szansę wreszcie odczuć, jak bardzo oderwaliśmy się od rzeczywistości, kupując te wszystkie tshirty i bluzki tylko dlatego, że były w promocji – nie zadając sobie pytania, ile szkody przyniosło środowisku ich wyprodukowanie oraz ile par dziecięcych rąk pracowało tylko po to, żebyśmy mogli cieszyć się nimi przez jeden sezon. Już nie tylko z Chin, ale ze wszystkich stron świata napływają szokujące zdjęcia satelitarne, pokazujące jak redukcja emisji dwutlenku węgla odmienia krajobraz i jakość powietrza  nie tylko w dużych miastach, ale w całych regionach geograficznych. Można by rzec, że na chwilę nasza planeta złapała oddech.        

 Uwaga na pułapki podczas zakupów online!

Siedzimy w domach, a wiele sklepów pozostaje zamkniętych, jednak sprzedaż internetowa przeżywa właśnie swój złoty okres. Dlatego powinniśmy uważać, żeby nudząc się w domu nie ulec pokusie obkupienia się w niepotrzebne rzeczy. Oczywiście jak najbardziej warto korzystać z możliwości zrobienia zakupów online, tym samym ograniczając wychodzenie z domu i bezpośredni kontakt z innymi ludźmi. Coraz więcej dużych hipermarketów uruchamia opcję zakupów przez internet z dowozem pod drzwi. Większość sklepów, które wcześniej również prowadziły sprzedaż internetową, działa bez zmian, dlatego bez większych problemów kupimy odzież, obuwie, elektronikę czy meble. Najważniejsze to zachować umiar i zdrowy rozsądek i nie dopuszczać do sytuacji, w której tracimy kontrolę nad własnymi wyborami i zaczynamy działać odruchowo.

Jako przykład absurdalnej, ale prawdziwej kampanii reklamowej, która niedawno wywołała falę krytyki i prześmiewczych komentarzy ze strony internautów można przytoczyć którąś z kampanii lansujących tzw. modę home office na popularnych portalach zakupowych. Producenci odzieży i styliści próbują nas w niej przekonać, że pracując z domu potrzebujemy jakichś szczególnych ubrań i kreacji, tak jakby źle nam było w domowych dresach czy tej samej garsonce, w której dotychczas chodziliśmy do pracy, jeśli już pojawi się potrzeba uruchomienia wideoczatu.

Jak najlepiej wykorzystać czas kwarantanny?

Siedząc w domu otoczeni tymi wszystkimi rzeczami, które dotychczas nagromadziliśmy, możemy rozpocząć nasz trening minimalizmu. Uporządkowanie szaf i szuflad pomoże nam ustalić, które z posiadanych rzeczy wcale nie są nam potrzebne i leżą nieużywane. Być może okaże się, że posiadamy nadmiar ubrań, z których część wciąż nadaje się do użytku. Opróżniając naszą przestrzeń z niepotrzebnych rzeczy, możemy przekazać część z nich potrzebującym – jako pomoc dla osób bezdomnych, materiał na maseczki itp. Jeśli posiadamy w domu kurzące się od lat stare laptopy możemy włączyć się do akcji nieodpłatnego użyczania ich uczniom, którzy z powodu braku komputera nie mogą uczestniczyć w zajęciach szkolnych prowadzonych online. Potraktujmy ten pełen ograniczeń okres jako okazję do uzyskania innego rodzaju wolności – od naszych szkodliwych nawyków, niekontrolowanego konsumpcjonizmu i zalegających w domach niepotrzebnych rzeczy.

Troszcząc się o zdrowie fizyczne, nie zapominajmy również o naszym zdrowiu psychicznym, od którego w dużej mierze zależy wydajność naszego systemu odpornościowego. Pozbywając się zbędnych przedmiotów, stawiając kroki w stronę minimalizmu w przestrzeni naszego domu i codziennych wyborach konsumenckich, mamy szansę „odciążyć” również naszą psychikę, co pozytywnie wpłynie na nasze ogólne samopoczucie. W tym pełnym wyzwań czasie zostańmy w domu, dbajmy o swoje zdrowie, ograniczmy konsumpcję i skupmy się na tym, co naprawdę ważne w życiu!


OPINIE - 0 opinii

Co Ty o tym sądzisz?
jeszcze nie ma żadnej opinii!

PODOBNE ARTYKUŁY

GAZETKI PROMOCYJNE