Mowa nie tylko o ubraniach, książkach czy sprzętach domowych, ale także o żywności czy artykułach gospodarczych. Zamiast błądzić na co dzień wzdłuż sklepowych półek z namysłem wybierając interesujące nas produkty, powinniśmy korzystać z opcji zamówienia przez internet i – najlepiej bezkontaktowej – dostawy prosto pod drzwi. W ten sposób zmniejsza się liczba osób wchodzących pomiędzy sobą w interakcję w tym samym czasie, co przekłada się na zahamowanie procesu efektywnego rozprzestrzeniania się wirusa.
Nie powinniśmy również ulegać myśleniu w rodzaju: „Nic mi nie dolega, nie mam żadnych objawów. Dlaczego miał(a)bym nie iść do sklepu?”. Lekarze podkreślają, że wiele osób zakażonych wirusem nie tylko łagodnie przechodzi chorobę, ale może wręcz nie wykazywać żadnych symptomów. Dlatego brak żadnych objawów ze strony naszego organizmu wcale nie oznacza, że nie jesteśmy nosicielami wirusa. Nieważne, że ostatnio nie wyjeżdżaliśmy za granicę, nie podróżowaliśmy samolotem i ogólnie czujemy się dobrze. Powinniśmy bezwzględnie ograniczyć kontakt z innymi osobami, w tym z przyjaciółmi czy członkami rodziny, z którymi nie mieszkamy w jednym domu. Dlatego również rezygnacja z wypraw do osiedlowego marketu na rzecz zdalnych zakupów z dostawą do domu będzie odpowiedzialnym krokiem, jaki każdy konsument we własnym zakresie może podjąć w ramach walki z pandemią.
Czy zamawiając online możemy niechcący zaprosić do domu wirusa?
To zupełnie naturalne, że w czasie zagrożenia epidemologicznego jesteśmy skłonni podchodzić do wszystkiego z większą niż zazwyczaj ostrożnością i rezerwą, a także porównywać ryzyko towarzyszące takim czy innym predsięwzięciom. W przypadku zakupów przez internet zapewne nie jest nam obca obawa o to, że wirus przedostanie się do naszego domu na powierzchni zamówionych produktów. Powszechnie wiadomo już, że wirus Sars-CoV-2 wywołujący chorobę Covid-19 może utrzymywać się przez jakiś czas w powietrzu oraz na różnych powierzchniach. W miejscach pracy, w sklepach, bankach czy aptekach regularna dezynfekcja nie tylko rąk, ale również stanowisk pracy i używanego sprzętu jest już obowiązującą normą. Jednak co w przypadku zakupów, które zakupiliśmy online z dostawą do domu? W jaki sposób uchronić się przed wirusem, który może znajdować się na powierzchni reklamówek i opakowań?
Jak długo Sars-CoV-2 pozostaje aktywny na różnych rodzajach powierzchni?
Wiadomo, że wirus rozprzestrzenia się drogą kropelkową, co oznacza, że osoba zakażona, kaszląc, kichając a nawet po prostu wydychając powietrze może rozsiewać zarazki, które następnie osiadają na różnych powierzchniach lub przez jakiś czas utrzymują się w powietrzu. Dlatego powinniśmy uważać na to, aby nie dotykać rękami twarzy, a szczególnie okolic ust, nosa i oczu, ponieważ wirus – jak wszelkie inne infekcje – przedostaje się do naszego organizmu poprzez błonę śluzową. Najbardziej skuteczną metodą zapobiegawczą w walce z wirusem jest częste mycie rąk z mydłem przez co najmniej 20 sekund i unikanie konktatu rąk z twarzą. Samo to już zabezpieczy nas przed zagrożeniem, jakie stwarza dla nas koronawirus. Niemniej wiedząc przez jak długi czas wirus pozostaje aktywny na różnego rodzaju powierzchniach, będziemy mogli bardziej efektywnie zarządzać środkami prewencyjnymi w naszym codziennym życiu.
Badanie przeprowadzone przez wirusolog Neeltje van Doremalen i jej współpracowników z amerykańskiego Narodowego Instytutu Zdrowia (NIH) opublikowane na łamach New England Journal of Medicine jest jednym z pierwszych badań poświęconych długości czasu pozostawania koronawirusa Sars-CoV-2 na różnych powierzchniach. Badanie wykazało, że po wydostaniu się z organizmu nosiciela w wyniku kasłania lub kichania koronawirus może unosić się w powietrzu nawet do 3 godzin. Pojedyncze kaszlnięcie uwalnia średnio 3000 kropelek o przekroju trzydziestokrotnie mniejszym od przekroju ludzkiego włosa. W zależności od szeregu różnych czynników, takich jak temperatura, wilgotność czy cyrkulacja powietrza, cząstki wirusa mogą pozostawać aktywne w powietrzu i na różnych powierzchniach nawet przez wiele godzin.
Czas aktywności wirusa Sars-CoV-2 różni się w zależności od rodzaju powierzchni, na jakiej się znajduje. Karton, jedyna wśród przebadanych powierzchnia organiczna, pozwala wirusowi utrzymywać się do 24 godzin. Z kolei na materiałach takich jak plastik, metal czy stal wirus pozostaje aktywny nawet przez 2-3 dni. Co ciekawe, na powierzchni miedzianej wirus jest w stanie wykazywać aktywność jedynie przez około 4 godziny. Co z tego badania wynika dla nas jako konsumentów decydujących się na zakupy przez internet z opcją dowozu?
Na co zwrócić uwagę, żeby nie wpuścić do domu wirusa razem z zakupami?
Przede wszystkim, zamiast ulegać panice, powinniśmy spojrzeć na sytuację z szerszej perspektywy. O ile kurier, który przywozi nam zakupy sam nie jest nosicielem wirusa i nie nakaszlał nam na reklamówki, ryzyko zarażenia się jest naprawdę nikłe. Nawet jeśli istnieje jakieś prawdopodobieństwo, jest ono znacznie niższe niż w przypadku wizyty w sklepie i można mu zaradzić stosując bardzo proste środki ostrożności. Po odebraniu zakupów od kuriera najlepiej od razu pozbyć się reklamówek czy też innych opakowań ochronnych, a następnie porządnie umyć ręce mydłem i ciepłą wodą. Z kolei nawet jeśli na same produkty przedostanie się jakaś ilość wirusa, z dużą pewnością można założyć, że będzie ona zbyt mała, a same cząsteczki zbyt rozproszone, żeby stworzyć dla nas zagrożenie.
Celujmy w zakupy przez internet, ale nie ulegajmy panice!
Wybieranie zakupów online w miejsce tradycyjnej wizyty w sklepie jest istotnym środkiem zapobiegawczym w walce z rozprzestrzenianiem się wirusa. Jednak robiąc zakupy w internecie powinniśmy kierować się zdrowym rozsądkiem i starać się zachować umiar w ilości kupowanych produktów. W wielu krajach dochodzi obecnie do sytuacji, w której osoby z tzw. „pierwszej linii frontu” czyli przede wszystkim pracownicy służby zdrowia, mają utrudniony dostęp do podstawowych środków ochrony osobistej i higieny, tj. maseczek, płynów dezynfekujących, mydła czy rękawiczek jednorazowych. Jest to wynikiem nieodpowiedzialnego zachowania ze strony szerokiej rzeszy konsumentów, którzy w panice skupują towar w ogromnych ilościach. Dlatego jakkolwiek możliwość zamówienia dużej ilości produktów bez konieczności samodzielnego dostarczania ich do domu może wydawać się kusząca, powinniśmy mieć na uwadze, że takie „większe zakupy” na masową skalę wywołują sztuczny deficyt towarów na rynku. Podejmując decyzje konsumenckie w dobie koronawirusa starajmy się zachowywać zdrowy rozsądek i szerszą perspektywę. Decydując się na te czy inne działania miejmy na uwadze nie tylko korzyści indywidualne, ale także dobro innych osób. Stosowanie się do wytycznych związanych z higieną, odpowiednie planowanie zakupów i rozsądne korzystanie z dobrodziejstw technologii z pewnością przyczyni się do skuteczniejszej walki z epidemią.
OPINIE - 0 opinii