Zapakowane w papier, obwiązane wstążką. Jaka jest prawdziwa wartość prezentu?

Uczucie podekscytowania podczas rozrywania ozdobnego papieru, okrywającego upominek zna chyba każdy. Każdy też zna uczucie radości wręczania i przez wielu uznawana jest ona za większą niż ta odczuwana podczas otrzymywania. Psychologia dawania oraz brania, które to zjawiska obserwuje każdy, zwłaszcza w okresie Bożego Narodzenia, jest dość złożona. Fenomen prezentu rozpatrzyć można na wielu płaszczyznach, między innymi emocjonalnych, społecznych, duchowych czy też ekonomicznych. Zacznijmy jednak od początku.

Czym jest przedmiot? Obiektem? Masą? Bytem materialnym? Wszystko to prawda, jednak ludzie, niektórzy jedynie podświadomie, przypisują mu o wiele większe znaczenie. I nie chodzi tu tylko o jego użyteczność. Przedmiot może oddawać naszą tożsamość, określać to, kim jesteśmy, czego dobrym przykładem są atrybuty poszczególnych subkultur, konieczne do przynależenia do grupy. Człowiek jest istotą, mającą potrzeby materialne i z tego tytułu fakt posiadania może sprawić mu satysfakcję. Warto też wspomnieć o tym, jak akt dawania i otrzymywania ma się do relacji międzyludzkich. Dar sprawiony drugiej osobie może odzwierciedlać więź, którą czujemy. Dar otrzymany od kogoś bliskiego daje nam pewien obraz jego stosunku do nas samych. I odwrotnie. Akt dawania i otrzymania może stać się początkiem późniejszej relacji. W tradycji obdarowywania ważna jest wzajemność. W Polinezji uważa się, iż brak owej wzajemności jest przyczyną utraty many, która symbolizuje energię duchową, a także źródło zdrowia i mocy. Co wynika również z zasady wzajemności, przedmiot otrzymany od kogoś bliskiego traktujemy inaczej niż ten kupiony samodzielnie. Mało kto wyrzuca przecież prezenty od bliskich mu osób, nawet jeśli ich użyteczność już zmalała. No i wreszcie, jak wspomniano na początku, to właśnie dawanie sprawia nam największą radość, z czego wysnuć można wniosek, że w opisywanej tradycji najważniejszy jest sam akt, a nie poszczególne przedmioty.

zalando  lounge prezenty

Skąd właściwie wziął się pomysł obdarowywania rodziny i przyjaciół podczas Bożego Narodzenia?

Chrześcijanie traktują to święto jako upamiętnienie daru otrzymanego od Boga, Jego Syna, Jezusa. Z biegiem czasu znaczenie świąt uległo zmianie i teraz jest to głównie konsumpcyjny szał. Kapitalizm opiera się wszak na niekończącym się wirze przepływu pieniędzy, przez który większość ludzi wpada w długi, mniejszość zaś odnosi profity. W ówczesnym świecie dawanie prezentów jest bardzo problematyczne, zarówno w strefie sacrum, jak i profanum. Jeśli chodzi o tę pierwszą – skoro Bóg dał nam Jezusa, co równie cennego możemy dać my? Odpowiedź narzuca się sama – nie ma nic, czym moglibyśmy Bogu dorównać. Również w drugiej strefie dawanie prezentów rodzi wątpliwości, gdyż według niepisanego prawa oczekuje się od nas, by dać drugiemu rzecz wartą tyle, co rzecz otrzymana. Czy więc istnieją prezenty doskonałe? Nie pomyli się chyba ten, kto uzna, iż doskonały prezent to taki, który nie rodzi poczucia zobowiązania, odwzajemnienia. Prawdziwe prezenty mogą wobec tego pochodzić od organizacji charytatywnych bądź jednostki wspomagającej potrzebujących. Nie jest to nowe odkrycie. Podobne wrażenie odczuć można po lekturze Opowieści wigilijnej Charlesa Dickensa. Główny bohater zaznaje spokoju dopiero wówczas, gdy dzieli się swoją własnością z bliźnimi.

 

Choć Boże Narodzenie to czas ważny duchowo dla jednych, rodzinnie i społecznie dla drugich, to jest to również ciekawe ekonomicznie zjawisko. Święta to czas krytyczny dla wielu biznesów. Jakie czynniki mają więc największy wpływ na gospodarkę światową i krajową w tym okresie? Wymienić można kilka, między innymi:

  • masową produkcję zabawek oraz sezonowych produktów, takich jak na przykład świąteczne dekoracje, bez których większość nie wyobraża sobie tych szczególnych dni
  • świąteczny szał zakupów – prezenty, kartki świąteczne, odświętne ubrania – czy można sobie tego odmówić?
  • sezonowe prace dorywcze – dzieci uwielbiają przecież siadać przebranemu za Mikołaja dziadkowi na kolanach, by dostać słodycze, a któż nie kupi opłatków od uroczej dziewczyny w anielskim stroju?
  • zakupy spożywcze – czy Wigilię można obejść bez tradycyjnych dwunastu potraw?
  • przemysł papierniczy  – niby oczywiste, lecz mało kto zdaje sobie sprawę, jak ogromny jest to biznes

 

Jak odnieść się do tego wszystkiego?

Chyba najrozsądniej będzie stwierdzić, że najważniejszy jest umiar. Że nie chodzi o to, by dać drugiemu rzecz najdroższą, najpiękniejszą, najnowszą. Że nie chodzi o to, by nieustannie kupować. O czym jeszcze nie wspomniano to to, że prezent nie musi być rzeczą materialną. Podarować może o wiele więcej. Możliwości są bardzo szerokie – od spędzonego wspólnie czasu, przez wyjście do kina, aż po wspólną wycieczkę. Każdy wyda przed świętami jakieś pieniądze, to jasne. Można jednak być bogatszym o coś znacznie cenniejszego.


OPINIE - 2 opinie

Co Ty o tym sądzisz?
Danuta przed 2 laty
To prawda. W całym tym bożonarodzeniowym szaleństwie warto mieć umiar, ale do tego trzeba chyba po prostu dojrzeć. Pierwsze zachłyśnięcie się tym, ile pięknych rzeczy można kupić swoim bliskim, musi minąć. Dopiero wtedy otwieramy oczy i widzimy, że nie ma lepszego prezentu nad… wspomnienia. Zarówno te, które dajemy innym, jak i te, które kolekcjonujemy od nich. To od lat mój sprawdzony pomysł na prezenty świąteczne.
Barbaraprzed 2 laty
Obdarowywanie się z okazji świąt uważam za piękną tradycję! Uwielbiam wymyślać podarunki dla wszystkich bliskich osób. Nie zawsze są to rzeczy drogie, ale po prostu przekazujące, że na co dzień ich słucham i jestem obecna w ich życiu. Zresztą, z większością prezentów zdarza mi się nie doczekać do okazji tylko nie mogę wytrzymać i daję je wcześniej :D Czasem myślę, że wolę dawać niż otrzymywać prezenty :D

PODOBNE ARTYKUŁY

GAZETKI PROMOCYJNE