Są kraje – takie jak Korea Południowa, Chiny, UK i USA, w których według raportu z 2016 roku, ilość transakcji zakupów internetowych przewyższyła kwoty na sklepowych paragonach. W Polsce dzieje się podobnie – popularność wirtualnych sklepów rośnie. Co samo w sobie jest ok. Problem w tym, że niektórzy konsumenci zdają się nie zauważać, że za towary dodawane lekko do graficznego koszyka, płacą realnymi, często ciężko zarabianymi pieniędzmi. Towary zjawiają się w domu i często okazują się niepotrzebne albo „nie takie”.
Wspólny budżet dla wszystkich wydatków
Karta sobie, gotówka sobie i nagle się okazuje, że konto prawie puste? To się zdarza – zwłaszcza tym, którzy lekką ręką wydają online, przez co nie kontrolują wydatków. Okazuje się, że co w papierze i na papierze liczy się trochę bardziej. To, że pieniędzy ubywa z portfela, po prostu widać. Podobnie jak to, w jaką kwotę sumują się spisane na kartce kwoty (praktyka polecana przez bogatych i oszczędnych). Natomiast „znikanie” pieniędzy lub może cyferek z konta odbywa się czasem niepostrzeżenie, na konto wiele osób (czasami z lęku) zagląda nieczęsto. Z karty natomiast korzysta co raz częściej. Nie zawsze z satysfakcją.
Pomocnym rozwiązaniem jest określenie miesięcznej kwoty, jaką chcemy wydawać online lub na całościowe zakupy i posiadanie subkonta lub dwóch kont – oszczędnościowego i bieżącego. A także (co najważniejsze!) nie dobieranie środków „ten jeden, jedyny raz”, bo doświadczenie wielu osób pokazuje, że ta sytuacja często się powtarza, rujnując oszczędnościowy plan.
Nie kupuj ze smartfonu
Oto rada dla tych, którym zakupy i budżet wymykają się spod kontroli. Bo choć smartfon (jak każda technologia) miał ludziom ułatwiać funkcjonowanie w rzeczywistości, wielu osobom „utrudnia”, ponieważ sposób, w jaki używają telefonu stał się kompulsywny i impulsywny.
Zakupy dla wielu osób stały się dziś polowaniem na super okazje lub tropieniem zniżek, czyli zajęciem hobbystycznym – dla zabicia lub wypełnienia czasu, nie zaś realizacją bieżących, konsumenckich potrzeb.
Lista potrzeb i przyjemności
Tym, co pomaga wrócić do sedna tego co niezbędne lub świadomie przyjemne w zakupach jest tworzenie list oraz trzymanie się stałych zleceń, jeśli chodzi o internetowe zakupy spożywcze. Chodzi o to, by ze środków domowego budżetu najpierw zaspokoić potrzeby podstawowe oraz pilne – na przykład ciepłe buty przed zimą (najlepiej w czasie zimowej wyprzedaży lub jeszcze mądrzej – sezon wcześniej, na wiosnę – na zaś). Przy okazji warto przemyśleć jaką kwotę mogę i chcę przeznaczyć miesięcznie na „przyjemności i spontaniczne zakupy” – a następnie wpisać ją w budżet i już jej ze sobą nie negocjować.
Kwoty te najlepiej wykorzystać w trakcie wyprzedaży oraz w duecie z kodami i kuponami rabatowymi – to taki budżet „hobbystyczny” i można z nim robić, co się zechce. Pod warunkiem, że potrafisz utrzymać ustalony ze sobą limit i przed dokonaniem transakcji sprawdzasz, czy to naprawdę dla przyjemności, a nie z nawyku, nudy czy uzależnienia.
Czytaj recenzje!
Nie chodzi o to, żeby nie wydawać czy żeby się ograniczać (zwłaszcza, jeśli na Twoim koncie nie brakuje środków) ale o to, żeby być zadowolonym i zadowoloną z dokonanych transakcji. Żeby to, co znajdziesz w dostarczonej przez kuriera paczce przypominało towar, który zafascynował Was w Internecie.
I dlatego właśnie warto czytać (krytycznie!) i pisać (szczerze!) recenzję produktom oraz internetowym sklepom. Jest to sfera, którą współtworzą internauci i to od nas zależy, czy zaufanie do zakupów w sieci oraz satysfakcja z nabywanych towarów będą rosły czy malały. Udanych zakupów!
OPINIE - 0 opinii