Najpierw zastanówmy się dlaczego, konkretnie, sklepom tym udaje się utrzymać tak niskie ceny i jednocześnie nadal funkcjonować na rynku? Odpowiedź jest prosta: stoi za tym bardzo kreatywna kampania, którą to w poniższym tekście omówimy.
- Jako powód pierwszy wspomnieć należy o podejściu do kwestii marki. Tanie sklepy rzadko używają nazw znanych marek i wprowadzają swoje własne. Ma to liczne korzyści. Produkty przeznaczone do sprzedaży wyłącznie w Lidlu lub Biedronce są tańsze, nie wymagają pośrednictwa podczas transportu z hurtowni, tworzone są na specjalnych warunkach.
- Powodem drugim będzie mniejszy wybór, zwłaszcza we wspomnianych parę linijek wyżej Lidlu i Biedronce. Dzięki temu klient nie musi wahać się, który wytwór wybrać, poza tym sklepy są dzięki temu mniejsze, co zmniejsza koszty wynajmu budynku i skutkuje niższymi cenami.
- Należy także wspomnieć o kompaktowym ułożeniu produktów na półkach – daje to w efekcie mniejszy koszt urządzenia sklepu, mniej zajętej przestrzeni i, jak przed chwilą wspomniano, mniejsze koszta wynajmu. Co więcej, produkty trzymane są w pudłach, w których zostały przewiezione z hurtowni, dzięki czemu organizacja produktów na hali zajmuje mniej czasu – skutkuje to mniejszą ilością zatrudnionych pracowników oraz mniejszą ilością przepracowanych godzin.
- Skoro o pracownikach mowa – zatrudnia się niewiele osób, które przeszkolone zostają do pracy we wszystkich działach sklepu, jak więc łatwo wywnioskować, w awaryjnych sytuacjach nie ma potrzeby szukania nowego pracującego.
- Sklepy oszczędzają też na najbardziej oczywistych elementach, takich, jak na przykład torby na zakupy – które zazwyczaj są płatne (ma to również dobroczynny skutek dla ekologii, gdyż klient zachęcany jest tym samym do przyniesienia własnej torby, co zmniejsza produkcję niepotrzebnego plastiku) lub też oświetlenie – tanie sklepy wykorzystują energooszczędne żarówki, co jest prostym i pomysłowym sposobem na zaoszczędzenie sporej ilości pieniędzy.
- Jako ostatnie wymienić można strategiczne rozłożenie produktów na hali sklepowej. W największych ilościach wystawia się produkty, które łatwo schodzą; kartony z mlekiem, sześciopaki piwa, bułki, chleb czy jajka. Produkty ułożone są w wygodnej konfiguracji, co zachęca nabywcę do częstego korzystania z sieci sklepowej.
Czy jednak stosunek polskiego klienta do tańszych supermarketów powinien być wyłącznie pozytywny? Niezaprzeczalną zaletą są oczywiście niskie ceny produktów, łatwość dotarcia do poszukiwanego wytworu, pomocna obsługa, możliwość (teraz już w każdym sklepie) płatności kartą kredytową bądź płatniczą. Krótkofalowe skutki są więc jak najbardziej korzystne. Warto jednak pamiętać, że sieci tanich sklepów skutecznie wypierają konkurencję w postaci małych, droższych, lecz lokalnych sklepików. Jaki wysnuć możemy z tego wniosek? Kupowanie w tanich sklepach jest rzeczywiście wygodne i dobroczynne dla naszego portfela. Jednak, od czasu do czasu, warto wspomóc lokalnego sklepikarza. W ten sposób kręci się nasza krajowa gospodarka.
OPINIE - 2 opinie