Dlaczego kupuję to, czego nie potrzebuję?

Po tym, jak modnym stało się zapraszanie w swe progi i do swych szaf stylistów (również tych domorosłych w postaci dobrych znajomych), którzy pomagali odświeżać garderobę i przekonywali: „wyrzuć to!”, potrzebnym stało się uwzględnienie obecności oraz zdania jeszcze jednej osoby – psychologa konsumenckiego, który pyta: po co i dlaczego to kupiłaś /kupiłeś

Za małe dżinsy. Ta sama bluzka w 3 rozmiarach i idealne buty w powielonej ilości – bo może zabraknąć. Poza tym spora ilość odzieży upchanej po kątach i schowanej pod łóżka. Nówki sztuki, z metkami – skazane na nienoszenie. I co ciekawe, to było pewne już w momencie zakupu. Miała je nosić przyszła Ty? Projekcja znów wygrała z rzeczywistością? O czymś to świadczy…

KOLEJNE NIETRAFIONE ZAKUPY

Dlaczego i po co kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy albo takie nie w naszym stylu? Żeby coś zmienić. Żeby coś poczuć. Żeby coś komuś pokazać. Komu i co?

Schudnę, na pewno schudnę – oto mantra klientów marzących o zmianie i na zaś nagradzających swój sukces. To taka natychmiastowa gratyfikacja, podobnie jak czekolada. Jedna i druga nie zwiastują sukcesu. Obie pokazują też, że zakupy bywają substytutem emocji czy stanów, do których tęsknimy.

W tej rzeczy jest coś niesamowitego… Oto sukienka na idealną randkę, buty na wymarzone wakacje, T-shirt luzaka, jakim kiedyś będę… Tyle, że trochę za krótka. Uwierają. Tyle, że nie wiem, gdzie go założę – trochę dziecinny. Obok obietnicy pojawia się też wątpliwość. Lecz obietnica zwycięża, bo przecież miło pomarzyć.

RZECZYWISTOŚĆ I WYOBRAŹNIA

Kto kupuje? Codzienny ty, a może przyszła ty? Kupuj w poczuciu tu i teraz – nie na zaś, inaczej skończy się jak często – pod łóżkiem, albo przy śmietniku oraz obietnicą, że to już ostatni raz. Za co tak naprawdę płacisz? Za ignorowanie informacji, które nie wspierają Twoich pragnień.

Za emocje; za moment gratyfikacji – mam coś nowego; za chwilę nieuwagi a może za… uzależnienie. To ostatnie dotyczy zwłaszcza osób wstydzących się takich zakupów oraz chowających ubrania po kątach.

Czynnikiem dodatkowo kuszącym jest często cena – wyprzedaż, promocje, ostatnia sztuka. I jak tu się jej oprzeć? Wiele osób potrafi. Wystarczy przyznać się do tej tendencji i zacząć ją obserwować.  

(ZA) WYSOKIE OBCASY

Twoje ciało nie zmieni się z dnia na dzień. Podobnie jak nazwisko znanego projektanta nie sprawi, że w butach na obcasach będziesz mogła biegać. 75% obniżki na szpilki od Prady? Super. Pytaniem nie jest, czy to się opłaca, ale czy je założysz. A może zakładasz odzieżowe muzeum? Buty lubią wychodzić z mody – nawet te najmodniejsze!

Inną stroną tego medalu jest kupowanie po kilka par naprawdę wygodnych butów – na zapas. Fani tej metody twierdzą, że to działa, bo pozwala oszczędzić czas na kolejne zakupy oraz ten spędzany na wyborze. Dwie pary są jeszcze ok. Od ilu par i od jakiego stopnia gromadzenie zaczyna wydawać się kompulsywne? Jeśli trudno Ci odnieść się do własnej szafy – zobacz na przykładzie znajomych.

FANTAZJA NIE JEST OD TEGO

Czasami miło poszaleć. Ok. A jednak fantazja, to nienajlepszy z zakupowych doradców. Zwłaszcza, jeśli na co dzień cenisz sobie minimalizm oraz klasykę a wykonywany zawód oraz sposób spędzania wolnego czasu nie wymagają od ciebie kosmicznych kreacji. Kupować tylko po to, żeby mieć? W tym często tkwi sęk nieudanych transakcji. Nie daj się zwieść emocjom i wyobraźni.

Kupując sprawdzaj, dla kogo i dlaczego kupujesz. Dla siebie i dlatego że potrzebujesz, a może po to, żeby się spodobać koleżankom i dlatego, że ci smutno lub masz akurat szampański humor i rozrzutną fazę. Nie wizualizuj – spojrzyj prawdzie w oczy i własnemu odbiciu w lustrze w twarz.

I jeśli uda Ci się zrobić porządek w szafie oraz przyznać do tego, że i Ciebie dopada czasami chęć szalonych zakupów – pogratuluj sobie obserwacji. I nie powielaj opisanego schematu.


OPINIE - 0 opinii

Co Ty o tym sądzisz?
jeszcze nie ma żadnej opinii!

PODOBNE ARTYKUŁY

GAZETKI PROMOCYJNE