Jedni mówią – jak zmienisz rozmiar. Inni, że kiedy zaczniesz czuć się passe lub wymogi nowej pracy zmotywują cię do zmiany garderoby. Jeszcze inni, że kiedy przyjdzie Ci na to ochota i… przelew. My zaś radzimy połączyć dobry impuls „chcę to mieć” z głosem rozsądku „teraz to się opłaca”.
Nie kiedy, a gdzie
Na wyprzedaży – z zaznaczeniem, że jedynie to, co może się przydać w każdym sezonie (najlepiej z kolekcji basic), bo kupowanie kilku bardzo lekkich letnich sukienek pod koniec sierpnia może sprawić, że wylądują w szafie i wyjdą z mody do następnego sezonu a szafa jak była pusta, tak pustą pozostanie na czas chłodniejszych dni.
A może w outlecie? Zwłaszcza, jeśli Twoje ulubione marki korzystają z takich form sprzedaży, a Ty wiesz, że pośród ich kolekcji można znaleźć coś ponadczasowego i na każdą okazję.
W czwartkowe wieczory
Jeśli chcesz znaleźć swój rozmiar nawet jeśli wydawało Ci się, że wszystkie się wyprzedały – idź na zakupy w czwartek wieczorem. Dlaczego? Sklepy zazwyczaj reorganizują swoje regały w czwartki, aby uzupełnić zapasy przed weekendowym szałem.
Czwartek to również dzień, kiedy mogą pojawić się niespodziewane i najnowsze promocje oraz zniżki. I co ważne, konkurencja do ich zdobycia będzie nieduża, bo nie każdy ma czas na zakupy w trackie tygodnia pracy.
Sześć tygodni od wprowadzenia nowej kolekcji
Jeśli potrzebujesz ubrań na ten sezon, staraj się nie ulegać chęci kupienia wszystkich ekscytujących nowości, gdy tylko pojawią się w sklepie. Pamiętaj, że już około sześciu do ośmiu tygodni po dostarczeniu towaru cena jest obniżana. Kto poczeka, ten uzyska lepszą cenę niż w dniach premiery. Jeśli boisz się, że zabraknie tego, co spodobało Ci się najbardziej udaj się do sklepu poza centrum – takiego z cięższym dojazdem. Nie każdy będzie tak wytrwały i pomysłowy. A przecież warto!
Kolejną wielką zaletą czekania na kupno jest to, że pomaga to ograniczyć wszelkie impulsywne, emocjami dyktowane wydatki. Może się zdarzyć, że już po tygodniu nie będziesz pamiętać o rzeczy, którą jeszcze kilka dni wcześniej musiałeś lub musiałaś mieć.
Pod koniec sezonu
Jeśli zaś należysz do osób, które od lat nie zmieniły rozmiaru, wtedy odzież letnią możesz z powodzeniem kupować pod koniec sezonu. Podobnie zimową. Najlepiej w kolorach, które lubisz niezależnie od mody, bo to, że za rok powtórzą się trendy z tego sezonu pewnym nie jest. No chyba, że klasyka taka jak czerń i biel; czerwień i marynarskie wzory albo romantyczna łączka – to powtarza się od lat, a chętnych mimo to nie brakuje!
Należy pamiętać, że sezony mody różnią się od sezonów zaznaczonych w kalendarzu. Jeśli chodzi o modę, nowy sezon rozpoczyna się zwykle około dwóch miesięcy przed oficjalną zmianą sezonu. Biorąc pod uwagę ten fakt, odzież nie od razu wyląduje w szafie – zdążysz ją jeszcze wypróbować i pokochać zanim nadejdą chłody lub ciepłe dni.
W styczniu, kwietniu, sierpniu i październiku
W styczniu lub lutym możesz zacząć szukać odzieży zimowej – ciepłe kurtki oraz dobre, ocieplane buty i akcesoria posłużą wam jeszcze co najmniej dwa miesiące. Kwiecień to dobry czas, żeby rozejrzeć się za obuwiem sportowym i sneakersami. W sierpniu czas zaszaleć i kupić coś lekkiego oraz sandały, w październiku zaś przychodzi czas na jeansy i odzież jesienną. Daty te dotyczą sklepów stacjonarnych.
Internet rządzi się nieco innymi prawami i stwarza jeszcze więcej szans. Dzięki dostępności produktów online, lekkie klapki z powodzeniem (i tanio) znajdziesz w styczniu, przed urlopem. Kurtki i płaszcze zaś, jak tylko pojawią się stosowne kupony i kody rabatowe. Może jeszcze przed Gwiazdką? Udanych zakupów!
OPINIE - 0 opinii