Kiedy stawką jest zdrowie i uroda: TESTERY

Gdy mowa o kosmetykach, chyba nie znajdzie się klient, który nie docenia testerów, czyli próbek produktów dostępnych w sklepie, dzięki którym dobranie kosmetyku odpowiedniego dla naszej cery, karnacji i preferencji staje się znacznie prostsze. W przypadku, gdy zakupiony bez wypróbowania produkt nie przypadnie nam do gustu albo okaże się być kolorystycznie niedopasowany, razem z kosmetykiem do kosza trafiają również wydane na niego pieniądze. Zanim wydamy kilkadziesiąt złotych na tubkę kremu pod oczy, wolimy przez jakiś czas wypróbować kosmetyk i ocenić jego działanie. Próbki produktów do pielęgnacji skóry i włosów przemawiają zarówno do osób lubiących wypróbować coś nowego, jak i posiadających wrażliwą skórę skłonną do reakcji alergicznych. Okazują się być nieocenione również w przypadku częstych podróży – dla niektórych osób to właśnie mały rozmiar i poręczność opakowania decydują w pierwszej kolejności o atrakcyjności testera.  

Rozdawanie bezpłatnych próbek zapewnia znaczące korzyści także markom kosmetycznym, jako jedna z najskuteczniejszych metod reklamowania produktu i pozyskiwania nowych klientów. Niektóre marki wręczają próbki kosmetyków klientom podczas zakupów bądź na etapie płatności, ale znacznie bardziej powszechne jest wystawianie ogólnodostępnych testerów na półkach. Najczęściej są to testery kosmetyków do makijażu bądź perfumy, natomiast próbki kosmetyków do pielęgnacji ciała i włosów, jak peelingi czy szampony, dołączane są najczęściej jako gratis do zamówień składanych przez internet. W niektórych sklepach mamy możliwość otrzymania testera konkretnego produktu na życzenie.

sephora black friday

Rozdawanie próbek to skuteczna strategia marketingowa

Testery stały się już niemal osobnym sektorem w branży kosmetycznej. Możemy je spotkać praktycznie w każdej kategorii produktów – od szamponów i odżywek przez balsamy i peelingi aż po kosmetyki do makijażu i perfumy. Klient jest zawsze chętny do skorzystania za darmo jakiegoś produktu, co sklepy wykorzystują do wzmocnienia wzajemnej relacji z klientem, zaszczepienia w nim przywiązania i lojalności, a także zwyczajnie do zareklamowania produktu wśród stałych i potencjalnych klientów. Dostępność kosmetyków w wersji mini – na podróż bądź jako tester – to trzeci najważniejszy czynnik zwiększający sprzedaż ich pełnowymiarowych odpowiedników. Wprowadzenie testerów jest więc jedną z najbardziej skutecznych metod, jaką marka może zastosować, chcąc zwiększyć wyniki sprzedaży produkowanych przez siebie artykułów.  

Obdarowywanie stałych klientów próbkami to sposób na wzmocnienie w nich poczucia lojalności wykorzystywany przez wiele sklepów i marek. Natomiast warto zwrócić uwagę na to, że samo wzbogacenie koszyka klienta o kilka próbek to jeszcze nie jest klucz do sukcesu. Z przeprowadzonych badań wynika, że od dorzuconych do zakupów przypadkowych próbek klienci znacznie bardziej cenią sobie spersonalizowane propozycje w postaci testerów dobranych w oparciu o ich dotychczasowe preferencje i zainteresowania. Rozwój technologii i zastosowanie jej w obszarze marketingu ułatwiły markom docieranie ze spersonalizowaną ofertą do konkretnego klienta. Na podstawie historii zakupów i przeglądanych artykułów sklep komponuje zestaw próbek odpowiadających gustom i budżetowi danego klienta. W ten sposób klient czuje się dostrzeżony i nagrodzony za swoją lojalność, przez co jest bardziej otwarty na nowe propozycje ze strony sklepu, a także bardziej skłonny polecić sklep, markę lub produkt innym osobom.

Oto trzy powody, dla których życie od testera do testera nie jest dobrym pomysłem

Choć praktyka wręczania klientom przez sklepy darmowych próbek jest wzajemnie korzystna dla obu stron, jako klienci powinniśmy zwrócić uwagę na kilka istotnych aspektów w tym temacie. Większości z nas z pewnością nie jest obojętna wizja oszczędzania sporych sum na kosmetykach dzięki darmowym próbkom ze sklepu. Z pewnością zdarzyło nam się również zabrać to i owo z hotelowej łazienki. Warto jednak zastanowić się nad zagrożeniami, jakie niesie ze sobą nadużywanie darmowych testerów.

Jeśli chodzi o “jednorazowe” szampony, żele pod prysznic i pasty do zębów dostępne w hotelach, powinniśmy odróżniać je od testerów oferowanych w sklepach i pamiętać, że są one przeznaczone do skorzystania przede wszystkim w sytuacji, gdy zabrakło nam własnych kosmetyków (bo np. nasza walizka dotarła z opóźnieniem). Nawet w hotelu o podwyższonym standardzie będą to produkty raczej niskiej jakości. Skoro w założeniu hotelowego szamponu bądź odżywki mamy użyć raz, nie muszą one odznaczać się wysoką jakością, prawda?

Powinniśmy również mieć świadomość tego, że gromadzone przez nas w szufladach kosmetyczne “łupy” negatywnie odbijają się na środowisku. Ilość plastiku użyta do wyprodukowania buteleczki z niewielką zawartością szamponu czy też saszetki z pojedynczą porcją serum jest nieproporcjonalnie duża w porównaniu z opakowaniem w standardowym rozmiarze. Korzystając z testerów przyczyniamy się do większego zaśmiecania naszego środowiska trudno rozkładającymi się tworzywami sztucznymi. Dbając o własny portfel, nie zapominajmy o negatywnych dla planety konsekwencjach naszego zachowania. 

Mówi się, że “kobieta zmienną jest”, ale raczej każdy zgodzi się, że aplikowanie co tydzień nowego zapachu i cieni to lekka przesada. Poleganie na testerach może na dłuższą metę okazać się zwodnicze i sprawić, że nie będziemy w stanie wypracować i utrzymać wyróżniającego nas stylu. Korzystajmy z próbek zgodnie z ich przeznaczeniem – do wypróbowywania nowych rzeczy i odkrywania tego, z czym warto zaprzyjaźnić się na dłużej.

Korzystając z testerów w sklepie, zachowaj ostrożność!

Jeśli mamy możliwość wypróbowania produktu przed jego zakupem, zazwyczaj chętnie z niej korzystamy – to w pełni zrozumiałe. Powinniśmy jednak pamiętać, że korzystając z ogólnodostępnych testerów wielokrotnego użytku oferowanych w sklepie należy zachować szczególną ostrożność i pamiętać o podstawowych zasadach higieny. Nietrudno się domyślić, że testerowi, z którego jednego dnia skorzystało kilkanaście osób, daleko do sterylności. Jak więc bezpiecznie wypróbować dany kosmetyk, nie ryzykując jednocześnie zaaplikowania sobie dawki bakterii i wirusów od osób, które miały go w ręku przed nami?

Na początek zawsze warto upewnić się, czy sklep nie oferuje testerów jednokrotnego użytku. W sytuacji, gdy dostępne są tylko testery wielorazowe, możemy poprosić pracownika sklepu o dezynfekcję pojemnika (tubki, aplikatora itp.) bądź samodzielnie go przetrzeć, korzystając z płynu dezynfekującego bądź nawilżanych chusteczek antybakteryjnych. Szczególną uwagę należy zwrócić na wylot pojemnika, gdzie zawartość jest narażona na kontakt z zewnętrzną stroną opakowania oraz ludzką skórą i śluzówką. Jednak nawet po dezynfekcji powinniśmy zachować szczególną ostrożność w przypadku kosmetyków stosowanych w okolicach oczu i ust. Są to miejsca szczególnie wrażliwe i podatne na wszelkiego rodzaju infekcje, dlatego nawet szminkę, cień do powiek czy podkład warto testować na wierzchniej stronie dłoni lub nadgarstku. Jeśli koniecznie musimy wypróbować produkt na powiece, rzęsach czy wargach, korzystajmy z czystych wacików, własnych pędzli i szczoteczek – zmniejszy to ryzyko podłapania niechcianych zarazków. Pamiętajmy zawsze o higienie rąk – nanoszenie mikajażu brudnymi rękami zwiększa ryzyko infekcji!

Jeśli zależy nam na korzystaniu z testerów maksymalnie higienieniczny sposób, możemy upominać się o nie podczas zakupów w drogeriach internetowych. Wiele sklepów z chęcia dołącza do zamówienia bezpłatne próbki. Jedyne, o co musimy zadbać, to powiadomienie sklepu, jakiego rodzaju produkty nas interesują. Takie sklepy jak Sephora, M.A.C, Douglas Bobbi Brown, czy Douglas dołączają bezpłatne testery do zamówień internetowych. Również w sklepach stacjonarnych, takich jak Rossmann czy Hebe, można otrzymać jednorazowe testery perfum, odżywek, kremów i kosmetyków do makijażu.

Testery to praktyczne rozwiązanie w branży kosmetycznej, które zapewnia klientowi możliwość wypróbowania danego kosmetyku przed wydaniem na niego pieniędzy, a producentom oraz sklepom – zareklamowania produktów ze swojej oferty w maksymalnie przyjazny i atrakcyjny dla klienta sposób. Należy jednak pamiętać o zasadniczym przeznaczeniu testerów oraz odróżniać te produkty od jednorazowych kosmetyków oferowanych nam w hotelach. Kompulsywne gromadzenie mini szamponów, podkładów czy perfum na dłuższą metę będzie miało z różnych względów negatywny wpływ zarówno na naszą psychikę, jak i środowisko naturalne. Z kolei odpowiedzialne podejście do korzystania z testerów wielorazowego użytku w drogeriach stacjonarnych pomoże nam uchronić się przed infekcjami i chorobami skóry.


OPINIE - 2 opinie

Co Ty o tym sądzisz?
Małgorzataprzed 2 laty
Nie jestem fanką testerów. Nie lubię wręcz dodawanych w gratisie do przesyłek saszetek z próbkami kremów czy balsamów, bo później walają się tylko po szafkach, szufladach i kosmetyczkach. Nie pomyślałam, że ma to też negatywny wpływ na środowisko, ale to przecież prawda. Testery biorę tylko w przypadku produktów do makijażu typu podkład, bo lubię przetestować go przed kupieniem i zobaczyć, jak wygląda na twarzy o różnych porach dnia, nie w ostrym świetle w drogerii.
Julia przed 2 laty
Jest jeszcze jeden problem z testerami o którym nie wspomina autorka artykułu. MIanowicie, że testery w saszetkach niekiedy nie mają na sobie podanej daty wazności, która byłaby czytelna, albo nie zwracamy na nią uwagi. W efekcie możemy używać przeterminowanego kremu, co np. w przypadku kremów do oczu jest dość niebezpieczne. Kolejna kwestia to przechowywanie testerów: jeśli są one “wrzucane na kupę” i przechowywane w workach w nieodpowiedniej temperaturze, to niestety, ale niewiele mają wspólnego z dobrze przechowywanym kosmetykiem.

PODOBNE ARTYKUŁY

GAZETKI PROMOCYJNE