Według statystyk często wymienianą zaletą zakupów online są właśnie odzyskane ze stania w kolejkach i wycieczek do sklepów godziny – chętnie dedykowane bliskim albo hobby. Takie plusy. Minusem, którego wiele osób nie jest świadomych jest fakt, że produkty, na które się nie zdecydowaliśmy albo ich coraz lepsze warianty zaczynają nas dosłownie śledzić w trakcie surfowania w sieci – przypominają, jak bardzo chcemy je mieć i że oto pojawiła się okazja…
MUSZĘ TO MIEĆ!
Na pewno? Od jakiegoś czasu i wynika to z potrzeby, a może od chwili, kiedy bluzka albo telefon pojawia się na kolejnych z oglądanych stron? To nie jest przeznaczenie! To marketingowy trik. Sam w sobie nie jest zły. Gorzej, jeśli zaczyna wywoływać emocje i tworzyć potrzeby. W takiej sytuacji od ułatwienia do uzależnienia kilka kroków.
Sprawdź, czy nie powtarzasz zachowań utrwalających niezdrowy, zakupowy wzorzec. Sygnałów uzależnienia jest wiele, niektóre są dość niewinne – i dlatego lepiej o nich przeczytać. Żeby się w porę odzwyczaić. Nie daj się zwieść reklamie sponsorowanej!
REKLAMY SPONSOROWANE
Równolegle z rozwojem branży e-commerce, popularne i wszechobecne stają się reklamy sponsorowane, które wykorzystują naturę ludzkiej reaktywności oraz emocji towarzyszących zakupom.
Aby skłonić nas do kliknięcia „kup”, firmy przyciągają naszą uwagę na wiele sposobów – wykorzystując zarówno to, że produkt pojawia się na kolejnych odwiedzanych przez nas stronach jak i kreując odpowiednią otoczkę – efekt wow, czyli… sterując naszym pożądaniem, które rośnie aż do nieodpartej chęci zakupu.
Jak często i w jakich okolicznościach ulegasz najszybciej takim pokusom? Odpowiedź zasugeruje na co uważać i czego lepiej się wystrzegać, żeby nie doprowadzić do uzależnienia.
WIELE IMION UZALEŻNIENIA
Patologiczne kupowanie, kompulsywne kupowanie oraz kupowanie pod wpływem emocji. Oto skala, a na niej wiele odcieni tego samego zachowania, które staje się problemem. Czy wiesz, że do 8% Amerykanów cierpi na uzależnienie od zakupów?
W Polsce statystyki nie są jeszcze tak wysokie, a jednak od momentu, kiedy kupujemy przez komórkę – w nudnej kolejce, komunikacji miejskiej czy ot tak, wieczorem – zakupy przez Internet, z bycia ułatwieniem ciążą w stronę ryzyka uzależnienia.
3 GRUPY PODWYŻSZONEGO RYZYKA
Statystycznie uzależnieniom od zakupów w sieci ulegają częściej osoby, które lubią kupować anonimowo i unikać interakcji społecznych. Łatwo zauważyć, dlaczego. To, co kiedyś wiązało się z wizytą w zatłoczonej galerii i licznym pytaniom sprzedawcy, zostaje sprowadzone do czynności intymnej i nie wymagającej komunikacji. Powodują też mniej emocji takich jak wstyd czy zażenowanie, towarzyszące zwracaniu niechcianych lub pochopnie kupionych towarów.
Do drugiej z zagrożonych grup należą osoby ceniące sobie różnorodność i stałą dostępność towarów. Większej pokusie kupowania ulegają często nocą, a sam zakup poprzedza drobiazgowy reaserch oraz poczucie komfortu związanego z dostępnością.
Podobnie w trzeciej grupie, czyli pośród osób łaknących natychmiastowej gratyfikacji. W Internecie od bodźca do zakupu dzieli konsumentów zaledwie kilka klików. Kupują więc często pod wpływem emocji – kompulsywnie i impulsywnie – ulegając zachciankom oraz sugestiom specjalistów od e-commerce.
ALARMUJĄCE SYMPTOMY
Cały czas myślisz o zakupach? Jesteś zła, kiedy nie możesz kupować? Tropienie najnowszych okazji oraz promocji zaszkodziło Twoim relacjom? Członkowie rodziny sugerują, że przesadzasz z ilością paczek (i zwrotów)? To właśnie dzięki i w trakcie transakcji najlepiej się relaksujesz?
Takie zachowania zaliczane są do kompulsywnych, mogą świadczyć o uzależnieniu lub do niego prowadzić. Nie lekceważ ich i udaj się do psychologa, który pomoże zdiagnozować stopień problemu oraz przedsięwziąć bazujące na terapii behawioralnej kroki.
OPINIE - 0 opinii