Czym dokładnie jest Gear Acquisition Syndrome (GAS)?
Zacznijmy od objawów – jak rozpoznamy osobę z syndromem GAS? Najczęściej będzie to ktoś, kto regularnie zaopatruje się w najnowsze modele smartfonów, laptopów, tabletów, kamer, słuchawek i innych urządzeń elektronicznych. Takie osoby łatwo przekonać, że posiadany przez nie sprzęt zużył się i stracił na wartości.
Jednak GAS dotyczy nie tylko sfery technologicznej. Może się on ściśle wiązać z wykonywanym zawodem bądź hobby. Często stanowi odpowiedź na poczucie niespełnienia bądź potrzebę podniesienia swoich kwalifikacji. Syndrom GAS często występuje np. wśród fotografów, którzy namiętnie kupują nowe aparaty czy obiektywy, ale też statywy, futerały itp. Wynika to nie tyle z potrzeby, co z podświadomego przekonania, że nowy sprzęt automatycznie zapewni wyższy komfort pracy i osiąganie lepszych wyników.
Choć GAS dotyka w przeważającej mierze muzyków, fotografów, sportowców oraz osoby korzystające w swojej pracy z komputera czy tabletu, jak programiści, graficy czy projektanci, większość z nas ulega niekiedy zachowaniom podpadającym właśnie pod ten syndrom. Przykładem może być chęć wdrożenia do swojego życia jakichś pożytecznych nawyków czy podjęcia nowego hobby i związane z tym zaopatrywanie się we wszelkiego rodzaju sprzęt i akcesoria. Decydując się na uprawianie sportu, w pierwszej kolejności – jeszcze zanim tak w ogóle zaczniemy ćwiczyć – „nagradzamy się” kupieniem przyrządów do pilatesu czy jogi, sportowych ubrań, organizerów treningowych itp. Oczywiście w takich przypadkach warunkiem do postawienia diagnozy GAS jest również powtarzalność tych zakupów (jednorazowy zakup sprzętu i akcesoriów podpada raczej pod syndrom słomianego zapału, a to już zupełnie inny problem).
Przewrotny związek zakupów z hormonami
Podobnie jak w przypadku różnych innych nawyków i uzależnień, GAS również związany jest z funkcjonowaniem naszego układu limbicznego oraz hormonalnego. Kupienie nowej rzeczy, wygrana w konkursie, zjedzenie czegoś dobrego to czynniki, które pobudzają ośrodek nagrody w układzie limbicznym naszego mózgu i skutkują wytwarzaniem dopaminy do krwi. Mózg zapamiętuje pozytywne doświadczenia, które doprowadziły do wyrzutu dopaminy i dąży do ich ponownego przeżycia. Podczas, gdy struktury wchodzące w skład układu limbicznego wysyłają sygnały skłaniające nas do podejmowania działań aktywizujących mechanizm nagrody, inne ośrodki w mózgu odpowiedzialne za kontrolę starają się przeciwdziałać zachowaniom wynikającym z pobudek instynktownych. O ile oba te układy działają prawidłowo i równoważą się nawzajem, jesteśmy w stanie zapanować nad swoimi odruchami i podejmować przemyślane decyzje.
Niestety w sytuacjach stresowych skuteczność oddziaływania struktur odpowiedzialnych za autokontrolę maleje, a w rezultacie jesteśmy bardziej podatni na uleganie zachowaniom opartym na instynktownych potrzebach. Innymi słowy stres sprzyja podejmowaniu działań, które mają pobudzić nasz ośrodek nagrody, a więc dostarczyć nam przyjemności. GAS najczęściej rozwija się właśnie na skutek długotrwałego stresu. U muzyków i fotografów kompulsywne polowanie na nowinki wiąże się z presją jaka nieustannie towarzyszy artystom w procesie twórczym.
Jak uchronić się przed zbędnym wydawaniem pieniędzy?
Uleganie syndromowi GAS, jak w przypadku każdego uzależnienia, nieuchronnie skutkuje jego pogłębianiem się i z czasem może sprowadzić na nas poważne kłopoty finansowe, a nawet wpędzić nas w długi. Jeśli podejrzewacie, że niektóre wasze nawyki zakupowe podpadają pod spektrum GAS i chcielibyście mieć nad nimi większą kontrolę, oto kilka rzeczy, które warto zrobić.
Rozgraniczanie realnych potrzeb od chęci może wcale nie być takie proste, ale umiejętność dokonywania takich rozgraniczeń jest konieczna, jeśli stawiamy sobie za cel unikanie niepotrzebnych wydatków. Jednym ze sposobów jest granie na zwłokę – zamiast robienia zakupów na szybko warto dać sobie przynajmniej kilka dni, a najlepiej tydzień bądź nawet miesiąc na spokojne przemyślenie swojej decyzji. Pozwoli nam to na zweryfikowanie naszych potrzeb. Przy tym istotne jest, w jaki sposób spędzimy ten czas. Nie chodzi o to, aby poświęcić go na czytanie recenzji i komentarzy dotyczących danego produktu i tym samym utwierdzać się w przekonaniu, że warto go mieć. Odwrotnie – powinniśmy postarać się przez jakiś czas w ogóle o nim nie myśleć.
Bardzo często popełniamy też błąd polegający na tym, że porównujemy posiadany przez nas sprzęt z tym, który zamierzamy kupić i skupiamy się na jego niedoskonałościach. Zamiast tego warto zastanowić się nad tym, jak moglibyśmy usprawnić jego działanie. Przykładowo zamiast kupować nowy aparat fotograficzny, można rozważyć zakup jedynie nowego obiektywu.
Najważniejsze jednak to pamiętać, że najlepsze zdjęcia niekoniecznie robione są najnowszym dostępnym na rynku aparatem, najlepsze grafiki niekoniecznie powstają za sprawą najdroższych komputerów i tabletów, a do wyrobienia pożądanych bicepsów wcale nie potrzebujemy markowych hantli. Wydawanie pieniędzy na najnowszy i najdroższy sprzęt, choć w krótkiej perspektywie sprawi nam radość i satysfakcję, w dłuższej perspektywie samo z siebie wcale nie zagwarantuje nam osiągania najlepszych wyników. Tak naprawdę przecież najlepszy sprzęt, na jaki stać każdego z nas, to nasza własna siła wyobraźni, naturalne uzdolnienia oraz wytrwałość w dążeniu do celu.
OPINIE - 1 opinii