Tymczasem w Polsce już co siódma osoba regularnie kupuje produkty spożywcze w Internecie. Wygląda na to, że z czasem branża spożywcza stanie się jednym z ważniejszych segmentów e-commerce, chociaż żywność to jedna z mniej wdzięcznych kategorii dla e-sprzedawców. Zastanówmy się, dlaczego.
Troska o jakość i potrzeba sprawdzenia
Trudność wynika z przyzwyczajenia klientów do dotykania i sprawdzania – kupujący wola zobaczyć na własne oczy, spróbować i porównać jakość. Nie ufają temu, co może się wydarzyć, kiedy ktoś inni niż oni zacznie wkładać produkty do koszyka. Czy wybierze najlepsze? Czemu nie?
Ci, którzy już skorzystali z zakupów w sieci, z dowozem do domu, szybko przekonują się, że zamawiając produkty na obiad przy pomocy smartfona można zaoszczędzić! O czym obywatele kilku państw świata wiedzą znacznie lepiej niż mieszkańcy innych części globu. Gdzie i dlaczego kwitnie handel elektroniczny?
Szybko i szybciej w Azji
Szybki wzrost popularności e-commerce odnotowano przede wszystkim w Chinach i Korei Południowej, a także w krajach, gdzie handel elektroniczny znajduje się wciąż na wczesnym etapie – w Tajlandii, Malezji i Wietnamie. Może za sprawą tego wzmożonego ruchu turystycznego i startupów, których kapitał ma pochodzenie europejskie lub amerykańskie?
W Azji rynek wciąż się rozwija albo dopiero nabiera rozpędu – często za sprawą szybkiego lub najszybszego na świecie Internetu, którym może się pochwalić Korea Południowa.
A w krajach anglojęzycznych stagnacja
Co innego w USA i UK, gdzie w porównaniu do lat ubiegłych odnotowano stagnację, chociaż na skali światowej ich aktywność plasuje się wysoko – przynajmniej w wypadku Wielkiej Brytanii, gdzie popularność zakupów online trzyma się na poziomie 7,5 %, a w USA dla porównania – 1,5 %.
Wyniki te dotyczą sprzedaży produktów spożywczych. Wygląda na to, że mieszkańcy starego kontynentu preferują małe sklepiki, warzywniaki i piekarnie, których popularność rośnie wraz z ruchem slow life. Odpowiedzią na co jest możliwość kupowania produktów eko w eko-e-commerce. Na wszystko znajdzie się sposób!
E-grocery w Polsce
Z badań zakupów spożywczych online wynika, że w Polsce już 16% internautów zamawia jedzenie w sieci. Okazuje się też, że kluczem nie zawsze są najniższe ceny, a raczej zaufanie do sklepu i przyzwyczajenia konsumenckie.
Cena odgrywała główną rolę na początku, kiedy e-handel dopiero się zaczynał. Dziś dla konsumentów najbardziej liczy się oszczędność czasu oraz możliwość porównywania ofert. Tylko 42% ankietowanych stwierdziło, że zależy im na cenach niższych niż w sklepach stacjonarnych. Czynnikiem często uważanym za ważny była również dostawa – prosto do domu, bez konieczności noszenia zgrzewek z wodą, słoików czy puszek.
W Internecie drożej niż w sklepie stacjonarnym?!
W niektórych krajach tak! Na przykład w USA – nic wiec dziwnego, że popularność tej formy zakupów jest tam bardzo niska – wspomniane 1,5%. Poza tym w Stanach Zjednoczonych shopping jest elementem kultury oraz czynnością społeczną. Pięknie zdobione i kuszące butiki (również spożywcze!) prześcigają się w pomysłach przyciągnięcia klienta – organizując degustacje oraz specjalne, czasowe promocje. I ja tu nie skorzystać
Kultura zakupów to istotny czynnik wyboru między ofertą stacjonarną i online. Okazuje się, że dla części osób ważniejsze jest „jak?”, niż „co?” a dopiero potem „za ile?”. Stąd shopping stacjonarny nie traci na swej popularności w USA. W Azji zaś tropienie ofert wysuwa się na pierwszy plan. Co kraj, to obyczaj, kultura i zwyczaje – niektóre zmieniają się bardzo powoli.
OPINIE - 0 opinii